Recital Mariusza Lubomskiego Mariusz Lubomski - „Moje piosenki” Wyśmienita oprawa muzyczna, ciekawe autorskie teksty, specyficzna niejednoznaczna twórczość. To wszystko idealnie opisuje Mariusza Lubomskiego - najlepszy męski wokal na polskiej scenie. Ten recital z pewnością podbije niejedno serce.
Mariusz Józef Lubomski - polski plastyk i muzyk, zaliczany do wykonawców piosenki autorskiej. Swój debiut miał w 1982 roku na Giełdzie Piosenki Studenckiej w Szklarskiej Porębie wraz z zespołem „I z Poznania i z Torunia”. Po tym wydarzeniu występował w wielu klubach studenckich w całej Polsce. Trzy lata później grupa z piosenką Rafała Bryndala wygrała pierwszą PaKĘ w Krakowie. W roku 1987 artysta zaistniał solo i zdobył pierwszą nagrodę na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie. Od tamtego czasu nagrał kilka bardzo interesujących płyt (np. „Lubomski Conte'm”, „Ambiwalencja”) i programów telewizyjnych.
Robert Cichy - polski muzyk, gitarzysta, wokalista, kompozytor. Członek zespołu Ani Dąbrowskiej. Współpracował m.in. z takimi artystami jak Paulina Przybysz, Monika Brodka czy Kayah. Autor tekstów i kompozytor muzyki do reklam telewizyjnych. Współpracował również z Teatrem Dramatycznym, Och-Teatrem i Teatrem Lalka w Warszawie.
12 marca, godz. 20.00, Aula Dziennik przebudzenia
na motywach „Dziennika” i „Drugiego dziennika” Jerzego Pilcha
OPIS: Zabawna, inteligentna, ale i sarkastyczna próba obłaskawienia tematów ostatecznych, w całości przesycona Jerzym Pilchem. Świetna proza i aktorski kunszt przeniosą nas na pogranicze jawy i snu. „Dziennik przebudzenia” to spektakl pełny specyficznego nastroju i dodatkowych sensów. Adam Ferency o speltaklu: „Kiedy pojawił się I tom „Dzienników” i nagrałem je dla Polskiego Radia, Jerzy Pilch powiedział wprost: „Ten dziennik jest pański również”. RECENZJE: „Niełatwo z zapisków czynionych z dnia na dzień, o rozmaitym ciężarze gatunkowym, charakterze i tematyce, nieukładających się w naturalny sposób w dramaturgiczną całość ułożyć spektakl, który toczyć się będzie po wyraźnie wyznaczonym torze. Tym razem jednak udało się.&rdquo Tomasz Miłkowski, www.aict.art.pl
|