15 marca, godz.19.00, Aula

Taniec Albatrosa

Teatr Współczesny – Warszawa
Gérald Sibleyras

 

Przekład: Jolanta Domagalska
Reżyseria: Maciej Englert
Scenografia: Marcin Stajewski
Kostiumy: Anna Englert
Układ tańca: Weronika Pelczyńska
Obsada: Andrzej Zieliński, Leon Charewicz, Agnieszka Pilaszewska, Ewa Porębska


OPIS:

Gérald Sibleyras to niestrudzony tropiciel zagubienia współczesnego inteligenta. Żyje w świecie haseł poprawności politycznej, mód i przepisów na życie, oferowanych przez kolorowe pisemka. Tym razem spotyka nas z uciekającymi przed kryzysem dojrzałego wieku pięćdziesięciolatkami. Z zoologiem i jego młodszą narzeczoną, z jego siostrą rozwodząca się z powodu zdrady męża i z ich przyjacielem, żyjącym w związku platonicznym. Zarówno oni, jak i zagubiona w tym wszystkim dwudziestolatka, stają się bohaterami niezwykłego, pełnego komplikacji i perypetii weekendu. Choć bohaterowie wydają się nam zabawni, to - jak to bywa u tego autora - jakoś dziwnie znajomi.

RECENZJE:

Taniec albatrosa (La danse de l’albatros) miał swoją premierę w Paryżu w 2006 roku i okazał się hitem sezonu (dwie nominacje do Nagrody Moliera: dla autora i jednej z ról). Na polskiej scenie zagrano go ponad 250 razy i nieustannie cieszy się powodzeniem. Nie bez przyczyny – jest to bowiem sztuka, która już od pierwszych minut porywa widzów nie tylko swoim komizmem, lecz także wiarygodnością. Aktorzy grają po mistrzowsku i bez zbędnego wysiłku. Historia jest z pozoru prosta i choć traktuje o sprawach codziennych, to jej przekaz jest niebywale ważny i uniwersalny. Coraz rzadziej można zobaczyć na scenie komedię tak dobrze zagraną, przemyślaną i po prostu mądrą, a do tego, rzecz jasna, niebywale zabawną.

fragm "Stary albatros nie tańczy już tak pięknie", Milena Buszkiewicz, www.magiel.waw.pl

(...) Najważniejszy w przedstawieniu Englerta jest dialog. Pełny trafnych uwag, spostrzeżeń, ciętych ripost. Dialog lekki, niestroniący od komicznych konceptów, wzajemnych przepychanek słownych bohaterów.

fragm. "Taniec albatrosa", Rafał Siemko, www.terazteatr.pl

Englert wybrał trio idealne. Leon Charewicz, grając kochającego platonicznie Gilles'a, tworzy najlepszą rolę od lat, powściągliwie, z przemyśleniem każdego zdania, jakby walczył o specyficzną prawdę, nawet gdy budzi uśmiech politowania. Pilaszewska wygrywa jako irytująca kobieta po przejściach. Współczuje zwłaszcza samej sobie. (...)

fragm. "Umysł ćwiczony", Przemysław Skrzydelski, "W Sieci" nr 48/24.11


Fot. Magda Hueckel

 

 


Fot. Magda Hueckel

 

 


Fot. Magda Hueckel