10 marca, godz.18.00, Aula

Lot nad kukułczym gniazdem

Spektakl dla widzów od 16 lat

Teatr Bagatela – Kraków
na podstawie powieści Kena Keseya

Tłumaczenie: Bronisław Zieliński
Reżyseria, scenografia, opracowanie tekstu: Ingmar Villqist
Muzyka: Paweł Betley
Kostiumy/asystent scenografa: Agata Stańczyk-Strączek, Dawid Kozłowski
Reżyseria świateł: Marek Oleniacz
Asystent reżysera/inspicjent /sufler: Joanna Jaworska


Obsada: Michał Kościuk, Urszula Grabowska, Dariusz Starczewski, Paweł Sanakiewicz, Kosma Szyman, Jakub Bohosiewicz, Przemysław Branny, Sławomir Sośnierz/Piotr Urbaniak, Angelika Kurowska/Anna Branny, Ewelina Starejki, Karolina Chapko, Patryk Kośnicki, Piotr Różański, Tomasz Piotrowski/Tomasz Lipiński.

OPIS

Spektakl jest przede wszystkim opowieścią o odpowiedzialności za samego siebie, o chorobie i buncie przeciw zniewoleniu. Pokazuje zarówno problem jednostki borykającej się z dolegliwościami psychicznymi, jak i społeczeństwa w dobie totalitaryzmu.

RECENZJE

"Lot nad kukułczym gniazdem" Keseya, podobnie jak spektakl Ingmara Villqista, pozostaje niezmiennie aktualnym hymnem na cześć wolności i niezależności. Siła zarówno powieści, jak i spektaklu wynika z nonkonformistycznej konkluzji. Żadnych uspokajających morałów, czułego happy endu. Jeżeli chce się żyć naprawdę, łamać głupie nakazy i starać funkcjonować wedle własnych reguł, trzeba za parę chwil stuprocentowej wolności zapłacić nieporównywalną cenę. Kesey kocha swoich outsiderów, Villqist lubi ich także, ale w rzeczywistości ostatnie zdanie i tak należeć będzie przecież do biurokratów, hipokrytów i polityków. Siostra Ratched jest wieczna.

Z fotela Maciejewskiego: Prawo do buntu, portal Sekcji polskiej Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych.



Ingmar Villqist nie zadowala się pobieżną lekturą czy kalką z filmowej adaptacji "Lotu" Miloša Formana. Poszukuje współczesnych sensów (wartość demokracji, buntu, wolności, odpowiedzialności za siebie i za innych, strachu i dobrowolności zniewolenia), buduje niejednoznaczne postaci (unika dramatyzmu i czystego szaleństwa), chociaż ten proces rozwija się powoli. Musi upłynąć znacznie więcej czasu niż dziwnie dłużąca się pierwsza doba na oddziale, zanim ta sceniczna maszyneria się rozkręci.

fragm. "Nocny połów łososi, bunt i zniewolenie", Gabriela Cagiel, Gazeta Wyborcza – Kraków nr 26.


Fot. Piotr Kubic

 

 

 

 


Fot. Piotr Kubic